niedziela, 16 listopada 2014

6 rozdział.

''To jest to kim jestem, dlaczego miałabym udawać?''

Było około drugiej nad ranem kiedy wysiadłam z taksówki kilka przecznic od mojego domu. Musiałam oczyścić umysł z poprzednich wydarzeń. Łzy spływały po mojej twarzy, gdy szłam pustymi ulicami. Ciągle czułam jego pocałunki i dotyk na całym ciele, jego pocałunki na moich ustach. Chciałam zostać w jego ramionach, ale to nie miało sensu. On kochał Selene. Ze wszystkich ludzi na świecie kochał kobietę, która skrzywdziła go najmocniej. Czasami myślałam, że dla niego nie była ważna opinia jego fanów, teraz zrozumiałam dlaczego. Justin pomimo tego co wydarzyło się pomiędzy nami był człowiekiem o wielkim sercu. Kiedy kochał to bezwarunkowo. Selena była szczęściarą, która zdobyła jego serce, a teraz ja miałam z nim do czynienia chociaż miałam świadomość, że ona nigdy nie będzie doceniała jego miłości. Dlaczego? Bo była samolubną i zimno krwistą suką, która kochała tylko siebie. W ciszy weszłam do domu. Światła były wyłączone co oznaczało, że Steve już spał i muszę przyznać, że od razu poczułam ulgę z tego powodu. Nie chciałam rozmawiać i nie chciałam dawać żadnych wyjaśnień. Chciałam tylko zasnąć od dłuższego czasu. Zdjęłam ubranie i poszłam do łazienki. Moje ciało było pełne malinek, nie zauważyłam tego wcześniej. Oczywiście Justin zostawił swoje ślady na mnie. Teraz gdybym chciała nie mogłabym o nim zapomnieć. Pokręciłam głową z dezaprobatą i zmieniłam wodę na gorącą. Para natychmiast pokryła szkła w łazience podczas gdy łzy spływały mi po policzkach. Po tym jak wzięłam prysznic i włożyłam moją fioletową pluszową piżamę i poszłam do łóżka. Moje ciało było zmęczone, ale głowa pełna myśli. Justin Justin i tylko Justin. Kręciłam się na łóżku milion razy zanim w końcu prawie przed świtem zapadłam w sen.
- Kochanie co ty tu robisz? - Ciepły głos Steve'a obudził mnie.
- Steve? - zmrużyłam oczy.
- Bella co się stało? - Poczułam jego ciężar na łóżku obok mnie, a kilka chwil później jego ręka odgarnęła loki z mojej twarzy.
- Wyszłam. - odpowiedziałam ziewając.
- Ale myślałem...
- Tak chciał żebym została ale po tym jak wymówił w śnie imię Seleny musiałam odejść. - przerwałam mu, przypominając sobie przez mgłę wczorajszą noc jakby to się stało milion lat temu.
- Rozumiem. Wszystko okey? Jak poszło? -Steve delikatnie mnie popchnął i położył się obok mnie.
- To było najlepsze doświadczenie w moim życiu, w pewnych momentach czułam się kochana ale teraz wiem, że to tylko dlatego, że jestem niepoprawną romantyczką. - odpowiedziałam śmiejąc się, chociaż to była prawda.
- A twoje serce? Uczucia? - Steve odwrócił moją twarz ku jego jednym delikatnym ruchem.
- Wszyscy wiedzieli, że w końcu będę zraniona. - westchnęłam.
- Bella tak mi przykro. - Steve powiedział cicho a ja wiedziałam, że naprawdę tak myślał.
- To nie ma znaczenia. Co powiesz na zakupy po tym jak zaniesiemy pieniądze mojemu ojcu? - fałszywie się uśmiechnęłam i wstałam z łóżka. Steve skinął głową i położył się na łóżku. Zdjęłam piżamę i zaczęłam się ubierać.
- Isabella przestaniesz w końcu ubierać się jak chłopak teraz kiedy masz pieniądze? - protest Steve'a odbił się echem po naszym małym domku, kiedy zobaczył mnie w bluzie i jeansach.
- To jest to kim jestem, dlaczego miałaby udawać? - odwróciłam się do niego.
- Ponieważ jesteś dziewczyną, bardzo ładną dziewczyną jeśli wolno mi podkreślić! Musisz pokazać to wszystkim a nie chować się pod workowatymi ubraniami. - przewrócił oczami.
- Steve moja praca jest taka, że każdy może zobaczyć jak ładna jestem - potrzęsłam ręką.
- Cokolwiek - zerwał się z łóżka i poszedł do swojego pokoju. Steve miał racje czasami mogłabym ubierać się bardziej kobieco ale nie chciałam ze względu na moją pracę. Moje ubrania robocze zdecydowanie były minimalne i wszyscy klienci byli w stanie zobaczyć moje ciało nawet jeśli czułam się nieswojo. Biznes, striptizerki pokazują swoje ciała i po prostu robiłam to na co dzień. Po latach pracy w branży wszystko co chciałam było zakryte i schowane przed wzrokiem ciekawskich. Rzecz jasna wiedziałam, że mogę być kobieca bez miniaturowych ubrań, które pokazywały zbyt wiele ale takie z kapturem i jeansami były takimi w których czułam się najbardziej komfortowo. Godzinę później Steve i ja byliśmy w sklepie. Steve napełniał przede mną wózek ubraniami podczas gdy moje myśli wracały z powrotem do spotkania z ojcem. Po tym jak się ubraliśmy, Steve i ja poszliśmy do banku zabrać pieniądze. Poszło gładko a potem nastąpiło najgorsze. Kiedy stanęłam przed domem mojego ojca poczułam złość. Cała miłość, którą kiedyś czułam do niego już dawno została zastąpiona nienawiścią. Gdy mój ojciec otworzył drzwi swojego domu wyglądał starzej niż kiedykolwiek. Nie będę kłamać i mówić, że nie czułam strachu, bo czułam. Nasze ostatnie spotkanie zakończyło się pięściami ale teraz czułam dziwną pewność siebie. Rzuciłam pieniędzmi w jego twarz i odwróciłam się. Potem spojrzałam na niego.
- Isabella...- westchnął.
- Posłuchaj ojcze, posłuchaj mnie teraz uważnie. Jest to nasze ostatnie spotkanie, nigdy nie będziesz dzwonił do moich drzwi ponownie, zapomnisz, że jestem twoją córką. Od tego momentu będziesz rozwiązywać sam swoje problemy. - Z tymi słowami poszłam do samochodu w którym Steve na mnie czekał. Po wszystkim w samochodzie poczułam ogromną ulgę jakby ogromny kamień spadł mi z pleców. Byłam wolna, wreszcie wolna od tego idioty. Mogę żyć swoim życiem bez obaw, że on się pojawi. Oczywiście, że nie zawsze będzie taka możliwość ale teraz jestem pewna, że wiem jak się bronić. Steve miał uśmiech na twarzy i tylko ja usiadłam na pustym siedzeniu obok niego przyśpieszył ulicą zabierając mnie z dala od mojego ojca. To był dzień w którym rozpoczęło się moje nowe życie.

----------------------------------------
Hello tu (znowu) Dżejzi :* 
Jak wrażenia po rozdziale szóstym? 
Tym razem brak Justin'a ale na pewno pojawi się w kolejnych rozdziałach więc nie ma co narzekać! 
Czy wy też jesteście tak ciekawi co tak naprawdę wydarzyło się między Bellą i jej ojcem? :o
Bo ja bardzo!
Steve wydaję się naprawdę wspaniałym przyjacielem! ♥
Pytania w razie co wiecie gdzie kierować. :)
Rozdział przeczytany? = Komentarz zostawiony! ♥
Mam nadzieję, że u Was w porządku!
Do usłyszenia!
Big big love..!

15 komentarzy:

  1. Fajny .. tylko szkoda ze taki krotki ale wiem ze nie macie na to wplywu ..
    Jestem bardzo ciekawa co sie wydarzylo miedzy Bella a jej ojcem ..
    czekam na nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Brak Justina ;c Dawaj szybko następny ;P Czekam xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo super! Czekam na nn i nie moge sie doczekać jej kolejnego spotkanie z justinem

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedy następny aghh czekam!<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy nn? Czekam i czekam.....

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział jest ale nie sprawdzony, a brak czasu na sprawdzenie

    OdpowiedzUsuń
  7. O rany! Nawet nie masz pojęcia jak się cieszę, że znalazłam tego bloga ♥
    Uwielbiam to! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Daj następny :( kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam to ff i to jak tłumaczycie :) Czekam na następny♡.♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Proszę dodaj szybko nowy kocham to <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń